Kuchnia to miejsce, które w moim domu zawsze tętniło życiem, wabiło przepięknymi zapachami unoszącymi się z rozgrzanych garnków i piekarnika. W kuchni działy się magiczne rzeczy – jako mała dziewczynka z osłupieniem patrzyłam gdy mama z mąki i wody potrafiła wyczarować moje ulubione ciasteczka, bułeczki czy pierogi z jagodami. Teraz jestem już trochę większa tamta fascynacja zmieniła się w pasję, ale gdy gniotę ciasto na pizzę albo patrzę jak rosną brioszki, w niczym nie różnię się od dziewczynki, która z otwartą buzią podglądała w kuchni mamę, jestem wtedy w swoim świecie zapachów i smaków – to moja mała kraina szczęścia :). Tak, zdecydowanie gotowanie to moja największa pasja i z tej właśnie pasji oraz potrzeby dzielenia się nią powstał blog.
W kuchni najbardziej cenię prostotę (choć zdarza mi się przesadzać…). Uwielbiam przeglądać stare zeszyty z przepisami mamy, z wypiekami na twarzy wertować książki kucharskie i podpatrywać pasjonatów, profesjonalnych kucharzy oraz zwykłych ludzi podczas gotowania. Uwielbiam zbierać i dzielić się przepisami, zachwycać się zdjęciami potraw i uwieczniać na fotografii to co sama upichcę. Jestem perfekcjonistką, nieustannie pracuję nad tym by zdjęcia i przepisy były jak najlepsze, ciągle się uczę. Staram się, by moja kuchnia była lokalna i sezonowa. Niezwykłą wagę przykładam do jakości i pochodzenia produktów z których korzystam. Dobre jedzenie jest jak lekarstwo, bo przecież jemy by żyć.
Próżno będzie tu szukać porad „jak najlepiej kroić mango”, nie będę pouczać… Chcę zaprosić Cię do mojej kuchni, poczęstować zapachem świeżo upieczonego chleba, smakiem malin dojrzałych od słońca. Uchylimy razem drzwiczki piekarnika, zamieszamy gulasz, będziemy wąchać, smakować i oblizywać palce. Czasem zaproszę Cię na roztoczańską wieś by cieszyć się pięknem przyrody, doglądać jak rosną warzywa i szukać tego co prawdziwe, co z ziemi, wody i słońca. Zapraszam do mojego świata :).
Agnieszka <3
Kilka słów o Osobie bez której nie odważyłabym się pisać bloga. Mój Mąż nie tylko wspiera, radzi, kibicuje i jest krytykiem moich potraw, ale również robi zdjęcia. Ostatnio stał się również nauczycielem – przy nim stawiam swoje pierwsze kroki z aparatem i coraz częściej go przejmuję. Dziękuję za cierpliwość i pasję, którą tak pięknie ze mną dzielisz :*
listopad 16, 2013
Dziękuję za pyszny sernik „od Rafała”. W końcu przyznał się czyjego jest autorstwa. Byłabym bardzo wdzięczna za przepis. Ma bardzo oryginalny smak. Zastanawiam czy w masie serowej jest dodany advocat?
Pozdrawiam, znajoma Rafała z Białegostoku