Sos, który zrobił na mnie wrażenie w sąsiedztwie filetów łososia i zasmakował do tego stopnia, że postanowiłam podać w podobny sposób makaron i zupę (niebawem na blogu). Mowa o sosie z pieczonej papryki :)! Jest pyszny sam w sobie, a w sąsiedztwie suszonych pomidorów, bazylii , mozzarelli i pestek słonecznika smakował doskonale. Pestki powinny być uprażone na złoto, a krem paprykowy doprawiony wedle upodobania – ja prawie wcale go nie soliłam – dodajemy 2 łyżki startego twardego sera, który jak to ser jest lekko słony. Nie wiem, jak to się stało, że odkryłam smak pieczonej papryki tak późno ale lepiej późno niż wcale… Z makaronem, suszonymi pomidorami, mozzarellą i bazylią smakuje nieziemsko :). Polecam!
Składniki na 2 duże porcje lub 4 mniejsze:
- 3 duże czerwone papryki
- 1 mały pomidor malinowy
- 1 czerwona cebula
- 2 duże ząbki czosnku
- Oliwa do polania warzyw
- 1 – 2 żółtka
- 2 łyżki śmietany kremówki (można pominąć)
- 1 czubata łyżka ziaren słonecznika
- 2 łyżki startego twardego sera
- 6 – 7 kawałków pomidorów suszonych (w oleju lub oliwie)
- 120g mozzarelli
- 2 duże garści zerwanych świeżych listków bazylii
- Makaron wedle uznania (u mnie na dwie osoby 150g)
- Pieprz i sól do smaku
Do podania: Oliwa, listki bazylii, świeżo mielony czarny pieprz, płatki twardego sera
Przygotowanie:
- Piekarnik nagrzać do 200 stopni w funkcji grilla (niekoniecznie jeśli ktoś nie ma tej opcji).
- Paprykę, umyć, wyciąć gniazda nasienne, pokroić w ćwiartki. Pomidora umyć i wyciąć twardy trzon, cebulę obrać i pokroić w ćwiartki, ząbki czosnku zostawić w łupinkach. Wszystkie warzywa umieścić w naczyniu żaroodpornym (papryka skórą do dołu) . Piec z jednej strony 15 minut, po tym czasie paprykę i cebulę przewrócić i piec dalej przez kolejne 10 minut.
- Następnie zdjąć skórę z pomidora i przełożyć go do pojemnika blendera, w misie umieścić również paprykę, cebulę i ząbki czosnku (obrane z łupinek). Zmiksować wszystko na gładki krem, a następnie przenieść go do garnka.
- Mozzarellę porwać na mniejsze kawałki, pomidory suszone i listki bazylii posiekać w paski. Pestki słonecznika uprażyć na suchej patelni, a makaron ugotować w osolonej wodzie zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Żółtka rozkłócić w filiżance ze śmietaną (śmietana jest opcjonalna).
- Do garnka z sosem przenieść ugotowany makaron, porwany ser mozzarella, posiekane listki bazylii, starty twardy ser, ziarna słonecznika, oraz rozmącone żółtka ze śmietaną (śmietana jest opcjonalna). Wszystko dokładnie wymieszać i gdy sos delikatnie zgęstnieje i oblepi makaron wyłączyć grzanie. Doprawić ewentualnie pieprzem i solą.
- Na talerz wysypać kilka listków bazylii, na nie wyłożyć makaron, udekorować płatkami startego twardego sera i listkami bazylii, polać dobrą oliwą i posypać świeżo mielonym czarnym pieprzem.
sierpień 22, 2013
jakie piękne niebieskie dechy
A danie też całkiem całkiem!
sierpień 22, 2013
Danie mojej produkcji, dechy natomiast wyszły spod ręki mojego męża, ja wybierałam tylko farbę… Taki mąż to skarb ;)! A tak swoją drogą, mi też się podobają i dziękuję
sierpień 23, 2013
Ale pyszne danie, wygląda super, znalazłam dziś w lidlu fajny trzykolorowy makaron, jutro wypróbuję przepis
sierpień 23, 2013
:), mam nadzieję, że przepis przypadnie do gustu. Ja też korzystałam z kolorowego makaronu
ale sos z papryki miał bardzo intensywną barwę i wszystko zdominował. Życzę smacznego :)!
sierpień 23, 2013
a czy zdejmujemy skórkę z papryki?
sierpień 23, 2013
Można ściągnąć skórkę ale ja nie zdejmowałam. Dzięki skórce mocniej wyczuwalny jest fajny smak upieczonej papryki, zawiera dużo błonnika, a i tak miksujemy całość więc nie widziałam potrzeby pozbywania się smaku. Gdy pieczemy paprykę do sałatki, wtedy trzeba pozbyć się skórki. Pozdrawiam
sierpień 24, 2013
Przepiękne zdjęcia! A danie palce lizać!
Pozdrawiam
Gosia
sierpień 24, 2013
Bardzo mi miło :)… Dziękuję za tak wspaniałomyślny komentarz :).
Pozdrawiam
sierpień 27, 2013
Tak patrzę i patrzę na ten makaron, aż zgłodniałam
sierpień 28, 2013
Ja nabrałam ochoty na bezę, gdy odwiedziłam Twoją stronę
wrzesień 8, 2013
Pieczona papryka jest przepyszna, więc ten sosik też taki być musiał