Sos, który zrobił na mnie wrażenie w sąsiedztwie filetów łososia i zasmakował do tego stopnia, że postanowiłam podać w podobny sposób makaron i zupę (niebawem na blogu). Mowa o sosie z pieczonej papryki :)! Jest pyszny sam w sobie, a w sąsiedztwie suszonych pomidorów, bazylii , mozzarelli i pestek słonecznika smakował doskonale.