Weekend majowy pozostał już tylko wspomnieniem, a ja ciągle myślę jak przyjęły się posiane warzywa, jak kwitną maliny. Przypominam sobie czas spędzony z babcią… Nauczyła mnie jak korzystać ze starego pieca kaflowego, jak rozpalić w nim ogień, odpowiednio rozgarnąć żar po czym upiec szarlotkę, pizzę lub to na co tylko mamy ochotę.