Tort orzechowy

Tort orzechowy aa

Wady… kto ich nie ma? Nie dość, że czasem trudno się do nich przyznać, to jeszcze trudniej z nimi walczyć. Niestety tak się stało, że mały worek (lub może lepiej – wór!) różnego rodzaju wad przyczepił się również do mnie… Jestem strasznym śpiochem, zapominam odpisywać na sms-y, łatwo się rozpraszam i często jestem jednozadaniowa. Jest tego jeszcze dużo za dużo, ale dziś szczególnie przyczepię się do jednej ze swoich największych wad, czyli odkładaniu na później. Argumentacja: „jutro będzie lepsze światło by zrobić zdjęcia”, „dziś nie mam pomysłu na post, może w przyszłym tygodniu wpadnie mi do głowy coś ciekawszego”… Ale prawda jest taka, że tłumaczenie: „zrobię to później, a będzie lepiej”, najczęściej kończy się tym, że traci się świeżość, lekkość, gubi się sedno lub po prostu to co miało być zrobione nigdy się nie dzieje. Takim to właśnie sposobem niżej zaprezentowany tort czekał na publikację prawie rok… Przyznaję się bez bicia, moja wina… Odkładałam i odkładałam, ale nareszcie nadszedł dzień idealny by pstryknąć mu zdjęcie i podzielić się recepturą na moje ulubione orzechowe ciacho z Wami :).