To zupa za którą tęsknię cały rok… Ta pierwsza, przygotowana po zimie, zawsze smakuje najlepiej. Mowa o chłodniku z botwinki. Przypomniały mi o nim dwie babcie, które w autobusie głośno zastanawiały się „co na obiad?”. Opcji było wiele: leniwe, krupnik czy pomidorówka. Jednak żadna propozycja nie wywołała takiego poruszenia jak „botwinka”… Panie wyraźnie ożywiły się na myśl o chłodniku przygotowanym z młodych buraczków ćwikłowych. Zaczęły zachwycać się urodą pęczków dostępnych na targowych straganach, a ja uświadomiłam sobie, że już koniec maja, a ja jeszcze nie gotowałam chłodnika. Co z strata! Musiałam jak najszybciej nadrobić zaległości. Zaliczyłam odwiedziny w lokalnym warzywniaku i zadowolona z pęczkami buraczków z boćwiną pomaszerowałam do domu.
Chłodnik zabielam jogurtem naturalnym i kefirem – zupa jest lżejsza niż ta na śmietanie. Moim zdaniem nie należy „żałować” jogurtu, bo tracimy na smaku i kolorze (który powinien być intensywnie różowy, a nie „bury”). Lubię tradycyjny chłodnik z jajkiem i rzodkiewką – bez ogórka bo w moim domu nie brakuje ogórkowych sceptyków… ale nie byłabym sobą, gdybym nie pokombinowała z innymi dodatkami. Dziś poza wersją klasyczną proponuję do zupy dodać fetę i awokado, a całość posypać listkami tymianku. Ta wersja doskonale wstrzeliła się w mój gust :). Polecam w wersji schłodzonej na nadchodzące upały lub delikatnie podgrzaną na „szklaną pogodę” – jak dziś
Składniki:
Zupa (starczy na obiad dla 6-8 osób):
- 2 pęczki botwinki z buraczkami
- ½ lub ¾ pęczka koperku
- 400g jogurtu naturalnego (najlepiej greckiego)
- 400g kefiru
- 5-6 szklanek wrzącej wody
- Pieprz i sól do smaku ( u mnie 2 łyżeczki soli i pół łyżeczki pieprzu)
- Ok. 30 g masła – 1 łyżka
- 1 łyżka sosu sojowego (jasnego)
- 1 listek laurowy
- Ocet balsamiczny lub cukier do smaku (warto dodać)
- Sok z połowy cytryny
Do podania (na dwa talerze)
- 1/4 pęczka posiekanego szczypiorku do podania
- 4 – 5 rzodkiewek drobno posiekanych lub startych na tarce
Dodatki I : (na jeden talerz)
- 20-30 g sera feta
- 1 łyżka lisków tymianku
- 1/4 lub 1/5 pokrojonego dojrzałego awokado
Dodatki II: (na jeden talerz)
- 2 łyżki posiekanego koperku
- 1-2 jaja ugotowane na twardo
Przygotowanie:
- Botwinkę wraz z buraczkami umyć i posiekać bardo drobno (skróci to czas gotowania).
- W garnku rozpuścić masło i chwilę smażyć na nim posiekane buraczki i łodygi (ok. 3 minut)- ten zabieg wzmocni smak. Następnie zalać wrzątkiem, dodać listek laurowy, wlać sos sojowy i gotować przez ok. 10 minut. Kolejno wrzucić posiekane liście botwinki i gotować 5-10 minut – do momentu aż buraczki i łodygi zmiękną.
- Z gorącego wywary wyłowić listek laurowy, dodać łyżeczkę soli, posiekany koperek, sok z cytryny i ostudzić.
- Gdy zupa już przestygnie – nie musi być zimna, ważne by nie była bardzo gorąca, bo jogurt i kefir będą się ważyć – do miski przenieść jogurt, kefir i dodać 3 chochelki zupy. Dokładnie połączyć składniki – by nie było grudek – i powstały płyn wlewać do zupy mieszając. Wywar stopniowo będzie zmieniał kolor pod wpływem kefiru i jogurtu od brudnego czerwonawego po soczysty, jasny, bardzo wyrazisty róż. Chłodnik będzie kremowy. Doprawić octem balsamicznym (lub cukrem) i ewentualnie solą i pieprzem. Zupa powinna być rześka, kwaskowata i lekko słodka jednocześnie.
- Jeśli chcemy podawać schłodzony, wstawić do lodówki na ok. 30 minut (lub nieco dłużej). Serwować z posiekaną lub startą na tarce rzodkiewką, szczypiorkiem w obu prezentowanych wersjach i dodatkowo:
- zestaw klasyczny: z jajkiem ugotowanym na twardo i koperkiem
- lub serem feta pokrojonym w kostkę, awokado i świeżym tymiankiem
Smacznego
czerwiec 10, 2013
wyjątkowo szybka i smaczna zupa. nawet kuchenny amator jak ja dał sobie radę. czekam na więcej przepisów na szybki obiad. pozdrawiam